Chcieliśmy umówić się na jutro na zaległą sesję zdjęciową, ale niestety... Nasza zaprzyjaźniona Pani Fotograf jutro nie może z powodu innych zobowiązań. Proponowała weekend, kiedy my z kolei wyruszamy na krótki odpoczynek. Wstępnie umówiliśmy się więc na poniedziałek. Może w końcu się uda :)
Co prawda zdjęcia od Niej już mamy, ale mamy też parę pomysłów na takie luźne, wariackie zdjęcia, więc póki zielono na dworze i póki suknia nie za mała (to się jeszcze okaże:D) i skoro są chęci to nic nie stoi na przeszkodzie. No prawie nic...tylko czas. I tak od maja :D
Skoro o zdjęciach mowa, to kupiłam dziś dwa albumy. Promołszja w Biedronce: 200 zdjęć wymiary 10 na 15 cena 11.99. Może jeszcze jeden dokupię. I nie przeszkadza mi, że nie są takie "ślubne". Chciałabym mieć mnóstwo zdjęć wywołanych, i czy nasza sesja dojdzie do skutku czy też nie, to i tak będzie w czym wybierać :)
Tylko przywieź zdjęcia z tego wypoczynku! =)
OdpowiedzUsuńJa muszę wywołać w końcu trochę zdjęć, bo praktycznie wszystko na płytach i na dysku :/
OdpowiedzUsuńO! Świetna cena albumów! Ja planuję wywołać w końcu zdjęcia z majówki, może trzeba się zatem wybrać do Biedronki po albumik? :)
OdpowiedzUsuń