piątek, 10 sierpnia 2012

Owocowo

Dobry wieczór!

Czy też macie czasem tak, że nie możecie patrzeć na jedzenie? Macie dość wszystkiego i wszystko przestaje    Wam smakować? Albo macie ochotę na coś szczególnego? Ja dziś mam właśnie taki dzień i nieprzemijającą ochotę na owoce, dlatego dzisiejsza kolacja wyglądała tak


Nadal jest chłodno. Pogoda zwariowała i zmienia się z minuty na minutę. Raz ostro świeci słońce, a za chwilę   pada rześki deszcz. Jednak powietrze jest przejrzyste i niebo czyste, więc napawam się widokami. To już prawie trzy miesiące od przeprowadzki, a ja nadal się przyzwyczajam do wszechobecnych gór. I choć dopiero (albo już) pierwsza połowa sierpnia to coraz częściej zastanawiam się jak będzie wyglądać tu zima. Dla mnie na pewno to będzie szkoła przetrwania :D Zwłaszcza za kółkiem i na oblodzonych podjazdach :D 

Mam jeszcze zaległe trzy posty z zeszłego tygodnia, więc nadrabiam i oto prezentów ciąg dalszy. Wszystkie trafiły w moje gusta! I jeszcze raz serdecznie Wszystkim za wszystko dziękuję :* 
Najpierw było coś dla podniebienia i dla duszy o czym TUTAJ
A potem dla ciała, za co bardzo dziękujeMY Kochanej Madzi :D



 Sól do kąpieli i żel pod prysznic i dziś czeka mnie noc z twarzą Marlin Monroe, niczym w piosence starego dobrego Myslovitz
oraz mydełko, które leży w przedpokoju i wita wszystkich za każdym razem przepięknym zapachem. Nadal w opakowaniu! Mega intensywny!


A zapach jest identyczny jak pewien kosmetyk firmy Avon, którego kiedyś namiętnie używałam właściwie dla zapachu, bo żadnych właściwości pielęgnacyjnych nie stwierdzono. A był to (nie wiem czy jest jeszcze w sprzedaży ta seria?)


O wygląd zadbała Kochana Siostrunia, która przeszła samą siebie. Outfit jest i zdjęcia też będą wkrótce.



Przyznacie, że naszyjnik jest genialny i koszulka też niczego sobie? :)
Szkoda, że urodziny są tylko raz w roku :D
Ale żeby nie było zbyt materialnie to życzę Wam i sobie również, abyście znajdowali więcej okazji, aby obdarowywać bliskie osoby. I wcale nie chodzi mi o prezenty! Wiecie na pewno, że najczęściej wystarczy uśmiech, miły gest, dobre słowo, zaproszenie na kawę i życie staje się piękniejsze!
I w związku z tym jutro zapraszam na kolejny zaległy wpis, który będzie fotorelacją z pewnego bardzo niewinnego popołudnia :)

Dobranoc :*


EDIT
Zapomniałam jeszcze o jednym! Jak mogłam!


Długopis - prezent z myślą o zapisywaniu moich rozkminek :D
Coś Wam to przypomina? Z czymś się kojarzy? :D



Hahaha :) 




4 komentarze:

  1. podoba mi się bluzka, zwłaszcza ten zameczek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam wczoraj ogromną ochotę na winogrona, ostatnio w takich ilościach zjadłam je będą w ciąży z synem... czy to coś znaczy?

    Naszyjnik świetny! Tez bym taki chciała:)

    OdpowiedzUsuń
  3. koszulka podoba mi się bardzo:)
    po obiedzie będę przygotowywać sobie taką samą owocową mieszankę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj ja mam dziś zdecydowanie taki dzień, że nie potrafię określić, jaki kulinarny cud byłby w stanie mnie zadowolić. Nawet śniadanie przygotowane przez Męża i podane dosłownie do łóżka nie zrobiło na mnie wrażenia :-)
    Wczorajsza wyprawa po dodatki zakończyła się właśnie w Ikei :-) Łupem padły białe ramy :-)

    OdpowiedzUsuń