piątek, 17 sierpnia 2012

Wrocław w 24 godziny + OOTD

Witajcie :)
Miałam nadzieje, że po nawoływaniach z ostatniego posta, lato postanowiło do nas wrócić na dłużej. I wróciło, ale tylko do dzisiaj, bo poranek znowu powitał nas chłodem, szarym niebem i wciskającym się  wszędzie nieprzyjemnym, chłodnym wiatrem.
Może to i lepiej, bo dzisiaj i tak nie mogłabym pozwolić sobie na relaks na świeżym powietrzu. Mam do nadrobienia trochę papierkowej roboty dla Męża i jego firmy. Poza tym właśnie czekam na właścicieli mieszkania, żeby przedłużyć umowę najmu. No i czeka mnie jeszcze parę rzeczy do zrobienia w związku z jutrzejszym dniem, ale o tym później :)
Wrocław odwiedzałam w poniedziałek i wtorek w jedynym i niepowtarzalnym towarzystwie załogi z byłej pracy!
Były przepyszne lody w Tralalala Cafe.

źródło: facebook.pl
Dwie naprawdę duże łopatki lodów (wybór ogromny i trudno się zdecydować) plus bita śmietana i polewa to koszt 7 złotych, więc polecam tam zajrzeć przy najbliższej okazji spaceru po rynku i okolicach.

źródło: facebook.pl 
Po lodach był obiad i piwo w Spinaczu (tak, tak, najpierw deser, a później obiad). To miejsce także polecam, zwłaszcza wielbicielom makaronów i ziemniaków :)

źródło: facebook.pl
Ostatecznie wieczór zakończył się u mojego blogowego guru KLIK, gdzie była kupa śmiechu :D







Nie obyło się też bez szybkich zakupów
Rossmann
Chusteczki odświeżające do torebki, a z zasadzie to do rąk ;)
Krem Ziaja Kozie mleko na dzień nawilżanie (jest jeszcze krem na noc - wygładzanie, ale nie zdecydowałam się na razie. kremy na noc jeszcze mam, a ten, którego używałam na dzień się skończył i postanowiłam wypróbować coś nowego).
Kolejne opakowania suchego szamponu do włosów z Isany i maseczki antybakteryjnej Soraya.
Oraz nowość dla mnie - płyn do higieny intymnej Facelle, który według poleceń wizażanek i blogerek można używać także do włosów i do mycia całego ciała.


i przecenowe łupy z tescowej marki F&F (niestety nie było zbyt wiele czasu na buszowanie po sklepach, choć też i wyprzedaże mają się ku końcowi, a w Tesco zawsze się coś znajdzie na dobry nastrój :)

sukienka w grochy 
jeszcze coś letniego 
i już coś jesiennego
I jeszcze sandałki, z których jestem najbardziej zadowolona. Taka mała rzecz, a cieszy (8zł) 


No i pora znowu pożegnać się z Wrocławiem...


...ale tym razem tylko do soboty :) 

A Wy już zakończyłyście letnie wyprzedaże? 
Jakie macie plany na weekend? 
Buziaki!

8 komentarzy:

  1. Fajnie, że wracasz do Wrocławia i że ostatni wyjazd był tak udany. Ja też bardzo lubię to miasto i na chwilę obecną tylko tu chcę mieszkać :-) Bardzo fajne to "coś jesiennego" upolowałaś! Ja widziałam wczoraj w którymś z magazynów shoppingowych sukienkę utrzymaną w militarnym trendzie, właśnie z F&F, i w przyszłym tygodniu pójdę jej poszukać:-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że nawet nie zwróciłam uwagi na nową kolekcję. Buszowałam tylko między wyprzedażowymi wieszakami.

      Usuń
  2. Ja już zaprzestałam z wyprzedażami, co za dużo, to niezdrowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie to był zarazem początek i koniec wyprzedaży. No, poza jedną sukienką upolowaną w lipcu :)

      Usuń
  3. tez mam te sandalki
    nawet ten sam kolor
    Tesco gora :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Łupy wyprzedażowe pierwsza klasa!!! Ja nie wiem jak Ty zawsze znajdziesz na F&F takie perełki!!! i mam nadzieję , że powtórzymy Twój wypad jak najszybciej! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powtórzymy! Ty też się pochwal swoją ostatnią perełką w postaci żakietu!

      Usuń