Dzisiejszy i wczorajszy dzień był bardzo intensywny i jutrzejszy też się taki zapowiada, a pogoda nie sprzyja! Upał taki, że czuję się jak mucha w smole. Bleee
W piątek były moje urodziny i przy tej okazji, jako że pewnie czyta to parę znanych mi osób, jeszcze raz baaardzo chciałam podziękować im za pamięć i za wszystkie życzenia - mailowe, telefoniczne, smsowe i osobiste :)
Było mi niezmiernie miło!!!
Oczywiście nie obyło się bez małych słodkości :)
A ich dekorowanie to najprzyjemniejsza część pracy. Przyjemniejsza nawet niż jedzenie :)
Upiekłam też ciasto z malinami, a jako, że w kwestii wypieków jestem początkująca, szukam prostych, szybkich, nieskomplikowanych przepisów i taki też znalazłam na TYM blogu KLIK
Za jego autorką podaję ten prościutki i ekspresowy przepis:
1 szklanka oleju
1szklanka cukru
2 szklanki mąki
5 jajek
pół opakowania proszku do pieczenia
* ja dodałam jeszcze opakowanie cukru waniliowego
Wszystkie składniki miesza się na jednolitą masę. Wystarczy łyżka i dosłownie 2 minuty! Ciasto przekładamy na blaszkę (ja wysmarowałam masłem) i ułożyłam maliny, choć mogą być to każde inne owoce.
A oto efekt
![]() |
w całości |
![]() |
i w kawałku |
Już Wam pewnie ślinka cieknie, ale ale to jeszcze nie koniec, bo później przyszli Goście i moja duma z własnych wypieków opadła ;)
Niczym stał się trud włożony w ich przygotowanie i poświęcenie na prace w kuchni przy rozgrzanym do czerwoności piekarniku przy ponad trzydziestostopniowym upale na zewnątrz, bo Goście przynieśli ze sobą to:
Tylko chciałam skromnie zauważyć, że Gościom chyba coś się pomyliło, bo zamiast 2 z przodu powinna być raczej 1 :D:D:D Ale co tam, jak to mówią (pozwolę sobie zacytować) "Rok starsza, ale nadal sexy!"
Tort BYŁ przepyszny. BYŁ, bo niestety nie pozostał po nim już ani okruszek. I dzisiaj wszyscy, którzy nie jedli go wczoraj kazali Gościom przekazać, że bardzo, ale to bardzo im smakował -> więc przekazuję ;)
I jakby atrakcji było mało, to Goście postanowili zadbać jeszcze o mój czas wolny i mi go zapełnić.
Za co też bardzo Gościom dziękuję, a dwa nowiuśkie tytuły lądują na kupkę KLIK i ustawiają się w kolejce do przeczytania
Dziękuję raz jeszcze !!! :*
Sobota minęła nam pod znakiem aktywnego wypoczynku na świeżym powietrzu, czytaj prac porządkowych w kurzu i pyle przy nieziemskim upale!
Ale warto było, bo domek na dzień dzisiejszy wygląda tak:
A ja tak:
A jakie plany na niedzielę? Niedziela będzie dla nas? No niestety nie. Jutro mała uroczystość rodzinna dla maleńkiej istotki, która niecałe 4 tygodnie jest na świecie, a już zdążyła co niektórych owinąć sobie wokół paluszka :)
Ciekawe czy ktoś dotrwał do końca wpisu?
Jeśli tak, to proszę o komentarz; chętnie poznam tych najbardziej wytrwałych :)
smakowicie wyglądają te wypieki :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście słodkości wyglądają wyśmienicie, a że miałam niewątpliwą przyjemność ich skosztowania mogę powiedzieć, że smakowały nawet ciut lepiej niż wyglądają:)z czego mój zdecydowany Faworyt...Muffinki:)
OdpowiedzUsuńJszcze raz Wszystkiego Najlepszego, Najwspanialszego i ... Najsłodszego:D
No już wystarczy!
Usuńale pyszności :) ja też chcę kawałek tortu :)
OdpowiedzUsuńMoże następnym razem? ;)
Usuń