sobota, 14 lipca 2012

Małe zakupy kosmetyczne

Sobotnie małe zakupy, a w zasadzie uzupełnienie brakujących rzeczy. Może śmiesznie to brzmi, ale marzy mi się wizyta w Rossmannie. Chodzenie między półeczkami, zwłaszcza z  kosmetykami do pielęgnacji i czytanie etykietek :D Isana, Alterra...Obecnie najbliższy Rossmann jest ok 20 kilometrów ode mnie, więc rzadko tam jestem, a jeszcze jakiś czas temu bywałam codziennie lub prawie codziennie, bo pracując w budynku na 1 piętrze, Rossmanna miałam na parterze :D

A narazie musiałam pocieszyć się zakupami w drogerii. Jak widać nie ma tego wiele :)


Tonik Eva Natura to mój must have odkąd odkryłam go na początku zeszłego roku. Obecnie kończę którąś z kolei buteleczkę. Używam go dwa razy dziennie - przy porannym i wieczornym oczyszczaniu twarzy. Średnio buteleczka 200 ml wystarcza mi na około 2,5 miesiąca.
Zawsze kupowałam go w Tesco za około 5 złotych i wyglądał on tak: 


Niestety, tak jak nie mam koło siebie Rossmanna, tak nie mam też Tesco :( Będąc w drogerii zapytałam o ten tonik i bardzo uprzejma Pani powiedziała, że jest i to w nowej szacie graficznej. Okazało się jednak, że skład też jest nieco zmieniony i nie do końca jestem pewna czy to ten sam tonik... Zasadnicza różnica jest taka, że ten, który kupowałam zawsze miał w sobie ekstrakt z koniczyny łąkowej, a ten zakupiony dzisiaj ma  ekstrakt z czerwonej koniczyny. Oba są pielęgnacyjne i bezalkoholowe. Różni je jeszcze cena - dzisiaj zapłaciłam 6,80 zł. 

Ponownie kupiłam też krem pod oczy AA Wrażliwa Natura 20+.



Co prawda bliżej mi już do 30, ale ten krem jako jedyny z tych, które dotychczas wypróbowałam nie podrażnia mi oczu i nie powoduje, że widzę jak przez mgłę. Jest to moje 4 opakowanie.

Wystarcza mniej więcej na 3 miesiące i kosztuje ok 15 zł za 15 ml. Nie wiem czy został wycofany z Rossmanna, ale jeszcze mieszkając we Wrocławiu, miałam problemy, żeby go tam znaleźć. Kupowała mi go koleżanka w Oławie i zapłaciła nie wiedząc czemu nieco ponad 5 złotych. Dzisiaj dopadłam go w drogerii Jasmin.
Może następnym razem zdecyduję się już na coś przeznaczonego dla starszej skóry ;)

Kolejna rzecz to podkład. Przez ostatnie kilka lat używałam albo Rimmel Lasting Finish 25h Foundation albo Catrice Photo Finish Liquid Foundation 18 h. Od jakiegoś czasu zaczęłam mieszać podkład z odrobiną Dermacolu, albo nakładam sam podkład i niedoskonałości tuszuję Dermacolem, stosując go jako korektor.
Skusiłam sie na podkład Virtual Ideal Cover Długotrwale kryjący podkład. Na kryciu bardzo mi nie zależy, bo i tak nakładam Dermacol na to co potrzeba, ale za tym podkładem przemawia cena - tylko 12,50, a więc o połowę mniej niż Rimmel czy Catrice.


Niby zawiera filtry UV, ale nigdzie na opakowaniu nie ma informacji o wysokości ochrony, więc chyba trzeba przymknąć oko na tę informację.
Kolejny produkt zakupiony został dla mojego Męża, który ostatnio z racji długiego czasu przebywania na świeżym powietrzu (wiatr i wysoka temperatura powietrza) podkradał mi pomadkę ochroną do ust. Podkradł tak skutecznie, że całą zużył  :) dlatego z myślą o Mężu kupiłam

Pomadka ochronna z kompleksem maxi-lip, masłem shea i witaminami  C,E 
A z myślą o sobie, już przy kasie, zgarnęłam

 W sam raz na dzisiejszy dość pochmurny wieczór :)) Otworzyłam już opakowanie i niestety zapach peelingu  nie przypomina świeżych truskawek prosto z ogródka a raczej sztuczny jogurt truskawkowy i taką też ma jogurtową konsystencję. Saszetka ma 10 ml i zapłaciłam za nią 1,50zł. 


Pozdrawiam serdecznie, 
MłodaMężatka 



2 komentarze:

  1. 20 kilometrów to wcale nie tak daleko...szczególnie że można połączyć buszowanie po Rossmannie z pyszna kawką u mnie;)

    OdpowiedzUsuń