sobota, 2 marca 2013

Co słychać

No i stało się! Luty minął, nastał marzec. Trzeci miesiąc roku. W takim tempie to ani się obejrzymy a będą znowu święta ;)
Ostatnie dwa tygodnie u mnie:
1. atak zimy, która jak zwykle zaskoczyła drogowców i kierowców. Samochód w rowie i śniegu po dach, ale spokojnie - nic nikomu się nie stało, a i samochód wyszedł bez szwanku. Muszę powiedzieć, że całe szczęście, że stało się to na całkiem bocznej drodze, która dlatego, ze boczna była cała zasypana, tak, że nie było jej w ogóle widać, no i zmieszała się z otoczeniem. Ale było minęło, ważne, że bez żadnych strat, a ja jestem bogatsza o kolejne doświadczenia. Mam swoją zimę, na którą tak czekałam i której tak się bałam.
www.e-nocleg.pl
2. "Poradnik pozytywnego myślenia" w miejskim kinie, bez popcornu, drukowanych biletów i dzikich tłumów przy kasie. A zamiast tego 20 osób na sali, trochę skrzypiące fotele obite czerwonym zamszem i papierowe pożółkłe bilety z ceną pisaną długopisem :) Naprawdę miało to swój urok, stwierdziliśmy z Mężem, że chyba zaczniemy chodzić częściej do kina. Kino wyświetla filmy tylko od piątku do niedzieli. Tylko jeden seans na dzień. Ostatnio był "Poradnik...", a w tym tygodniu "Lincoln". Jennifer naprawdę dobrze grała, Oskar zasłużony, choć zdecydowanie wolę ją w wersji blond i bez grzywki :)
Źródło: students.pl
3. Wstrętne choróbsko przypałętało się najpierw do K., a później do mnie. Obecnie oboje jesteśmy smarkaci, kichający i pociągający.
Źródło: natemat.pl

Źródło: weheartit.com
4. Zdany egzamin zawodowy. Od czwartku mam nie tylko wykształcenie humanistyczne, ale także techniczne :)
5. Trochę stresu w pracy i trochę za szybkie tempo pracy. Po prostu momentami nie ogarniam. Teść się śmieje i mówi: "co to za sekretarka, która nawet kawy się w pracy nie napije!", a na prawdę są takie dni, że nawet nie ma chwili spokoju na zrobienie herbaty :)
Źródło: weheartit.com
6. Moja młodsza siostrzyczka wyprowadza się od rodziców. Nadal trudno mi w to uwierzyć, bo przecież jeszcze "niedawno" odbierałam ją z przedszkola ;)
7. W domu prąd już położony, czekamy na podłączenie; ściany na piętrze postawione po sam sufit; w przyszłym tygodniu ruszamy z ogrzewaniem podłogowym, potem podłoga i ściany. Już niedługo, coraz bliżej :)
8. Już miałam nadzieję, już było kilka dni po terminie. Znowu jedna kreska, nastawienie i nadzieja prysnęły jak bańka mydlana, a kilka godzin później przyszedł @. Zaczynamy na nowo. Ostatnio śniły mi się bociany :)  A słowa mojego Mężczyzny: "TO JEST MAGIA, A NIE FABRYKA" bezcenne :)
Źródło: weheartit.com
Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze!
Udanego weekendu :)

6 komentarzy:

  1. Jaaaa! *.*
    świetne podsumowanie!
    Najlepsze te bilety na łopatki mnie rozłożyło :P
    A co do ostatniego punktu POWODZENIA! :)

    pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo mi miło :) I również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Wiele się u Ciebie dzieje! I to takie ważne sprawy, jak budowa własnego domu i powiększanie rodziny... U mnie tylko praca, rozjazdy i planowanie podróży. Takie kina faktycznie mają niepowtarzalny klimat, a "Poradnik..." rzeczywiście warto obejrzeć. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praca i podróże też mają swoje uroki i na pewno nie narzekasz na nudę, więc proszę nie narzekać! :) Pozdrawiam Agatko :)

      Usuń
  3. Coś nas łączy: czekanie na dwie kreski ;-) życzę powodzenia i pozdrawiam gorąco z Norwegii ;-)

    OdpowiedzUsuń